Wspominaliśmy Powstanie Styczniowe | Mława

Wielkość czcionki

Tłumacz Zamigam

Mława

Twoje miejsce.
Twój czas.

Wspominaliśmy Powstanie Styczniowe

Magdalena Grzywacz / 22 stycznia 2018

O Powstaniu Styczniowym, jego przebiegu i skutkach rozmawiali w poniedziałek historycy, muzealnicy oraz społecznicy,którzy wspólnie uczcili 155. rocznicę zrywu patriotycznego z lat 1863-1864.

W Mławie mamy Kopiec Powstańców Styczniowych, ulice Powstańców Stycznionych oraz Zygmunta Padlewskiego (jednego z dyktatorów powstania), i wielu wciąż pamięta, że na tzw. cmentarzu cholerycznym stał krzyż, upamiętniający rozstrzelanych przez rosyjskie oddziały i pochowanych tam powstańców.

Dla mieszkańców Mławy pamięć o wydarzeniach z 2. połowy XIX wieku jest bardzo ważna, wiąże się bowiem mocno z historią miasta i regionu.  Poniedziałkowe spotkanie (22 stycznia 2018 r.) zorganizowane w Sali Papieskiej przez Burmistrza Miasta Mława, Dyrektor Muzeum Ziemi Zawkrzeńskiej oraz Prezesa Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Mławskiej, rozpoczął Przemysław Miecznik, prezes TPZM, wspominając rangę prowadzonych w okolicy Mławy walk, ich miejsca oraz nazwiska lokalnych dowódców.

Leszek Arent szerzej przedstawił genezę powstania, omówił decyzje władz powstańczych w świetle uwarunkowań politycznych, także tych na arenie międzynarodowej. Spore kontrowersje wzbudziła jego dość krytyczna ocena wyczerpujących walk powstańców.  – W przyszłym roku warto zorganizować sesję naukową, bo półgodzinne spotkanie i dyskusja panelowa nie wystarczają – komentowali uczestnicy.

Następnie zgromadzeni udali się pod Kopiec Powstańców Styczniowych przy rondzie Niepodległości,  gdzie delegacje złożyły wiązanki kwiatów i postawiły znicze. Miasto Mława reprezentowali Zastępca Burmistrza Miasta Mława – Janina Budzichowska oraz Wiceprzewodniczący Rady Miasta Mława – Krzysztof Wasiłowski.

Przypomnijmy, że Towarzystwo Przyjaciół Ziemi Mławskiej odnalazło na mławskim cmentarzu kilkanaście grobów powstańców z lat 1863-1864 oraz trzech weteranów walk powstańczych i roztoczyło nad nimi opiekę.

Magdalena Grzywacz/Rzecznik Prasowy UMM