Mławianie uczcili pamięć swojego patrona | Mława

Obrazek z życzeniami Przejdź do linku banera

Wielkość czcionki

Tłumacz Zamigam

Mława

Twoje miejsce.
Twój czas.

Mławianie uczcili pamięć swojego patrona

Krzysztof Napierski / 24 kwietnia 2019

Wczorajszy silny, porywisty wiatr nie zniechęcił mławian do udziału w uroczystościach święta patrona miasta. Złożono wieńce, zapalono znicze i oddano hołd świętemu Wojciechowi, pod którego pomnikiem zebrali się licznie mieszkańcy oraz delegacje.

Uroczystość na placu przy mławskim ratuszu poprowadziła i sylwetkę patrona miasta przybliżyła krótko obecnym Dyrektor Muzeum Ziemi Zawkrzeńskiej Barbara Zaborowska. Święty Wojciech był czeskim duchownym, biskupem praskim. Jesienią 996 r. przybył do Polski z misją nawracania pogan na katolicyzm. Panujący wówczas książę, a późniejszy król Polski, Bolesław Chrobry, bardzo ucieszony z obecności czeskiego biskupa, chciał, by ten pośredniczył w jego misjach dyplomatycznych. Duchowny odmówił, wyrażając za to chęć pracy ewangelizacyjnej wśród plemion pogańskich. Wiosną 997 r., pod eskortą 30 wojów księcia Bolesława, czeski zakonnik przybył na ziemie pruskie, gdzie realizował swoją własną misję, która ostatecznie zakończyła się jego śmiercią. 23 kwietnia 997 r. zbrojny oddział Prusów otoczył trzech misjonarzy: Wojciecha, jego przyrodniego brata Radzima Gaudentego oraz subdiakona Benedykta Boguszę. Według podań historycznych zbrojni Prusowie otoczyli duchownych tuż po odprawionej przez nich mszy świętej. Pojmanych związano i zawleczono na pobliski pagórek, gdzie miała miejsce męczeńska śmierć Wojciecha. Jego dwaj towarzysze uniknęli podzielenia tragicznego losu. Po jakimś czasie zostali uwolnieni i wrócili do Polski, przynosząc ze sobą hiobową wieść o śmierci czeskiego biskupa. Bolesław Chrobry wykupił od Prusów ciało męczennika, które uroczyście sprowadzono do Gniezna. Dwa lata po swojej śmierci Wojciech został ogłoszony świętym. W 1000 r. podczas tzw. „zjazdu gnieźnieńskiego” cesarz Otto III odbył pielgrzymkę do jego grobu.  Święty Wojciech przez potomnych określany jest często jako „apostoł Prus”.

We wtorek 23 kwietnia br., 1022 lata po jego śmierci, a jednocześnie w dzień liturgicznego wspomnienia, pod pomnikiem świętego Wojciecha zebrali się mieszkańcy, delegacje, przedstawiciele parlamentu oraz władze miasta i powiatu, aby uczcić pamięć czeskiego męczennika, a zarazem patrona Mławy, którego wizerunek widnieje w herbie miasta.

- Dziękuję państwu za liczną obecność na naszych corocznych uroczystościach. Jak powiedziała pani dyrektor Muzeum Ziemi Zawkrzeńskiej, w połowie XVII wieku ówcześni mieszkańcy Mławy zdecydowali, że w herbie miasta zostanie umieszczony święty Wojciech, który wówczas był patronem całej Rzeczypospolitej. Od tamtej pory Mława ma swojego patrona, pod pomnikiem którego właśnie stoimy. Jego krótkie i bogate życie przerwała męczeńska śmierć. Zginął za swoją wiarę, za niesienie miłości i nauk Chrystusa. Nasi przodkowie z potrzeby serca zdecydowali, żeby ten wielki święty opiekował się naszym miastem, którego koleje losu, jak doskonale wiemy, były niełatwe. Mława wielokrotnie w swojej historii była niszczona, palona i grabiona, jednak dzięki wysiłkom naszych przodków zawsze była odbudowywana – powiedział burmistrz Sławomir Kowalewski. – Dziękujemy dziś naszym przodkom za przyjęcie świętego Wojciecha jako patrona miasta. Dziękujemy za trud pokoleń przy odbudowie naszego wspólnego domu. Pamiętajmy jednak o tym, co jest naszym zadaniem. Do nas bowiem należy budowa naszego wspólnego „jutra”. Zwracam się tu szczególnie do młodych ludzi, którzy tak licznie przybyli na dzisiejsze obchody. Święto patrona miasta jest skierowane głównie do was, najmłodszych obywateli, ponieważ to od was zależy nasza przyszłość. To wy będziecie budować Mławę i pracować na to, aby wszystkim nam żyło się w niej jak najlepiej – dodał burmistrz.

Mateusz Przybyszewski / UMM