Konkurs, który uchyla drzwi do kariery | Mława

Obrazek z życzeniami Przejdź do linku banera

Wielkość czcionki

Tłumacz Zamigam

Mława

Twoje miejsce.
Twój czas.

Konkurs, który uchyla drzwi do kariery

Krzysztof Napierski / 18 kwietnia 2019

- To na pewno bardzo dobry punkt wyjścia dla kogoś, kto chce pracować w tej branży – mówi o udziale młodych śpiewaków w organizowanym od lat przez Państwową Szkołę Muzyczną I i II stopnia w Mławie Konkursie Wokalnym im. Zdzisława Skwary dyrektor placówki Wilhelm Taraszkiewicz. Od 24 do 27 kwietnia będziemy mogli śledzić ósmą edycję tych artystycznych zmagań. Tymczasem pytamy naszego rozmówcę o szanse, jakie daje uczestnikom konkurs, oraz o nadzieje wiązane z mławianami.

 

KRZYSZTOF NAPIERSKI: Przed nami ósma już edycja Ogólnopolskiego Konkursu Wokalnego im. Zdzisława Skwary. Jak zmieniał się on i rozwijał na przestrzeni lat?

WILHELM TARASZKIEWICZ: Formuła konkursu zmieniła się w niewielkim stopniu. Zawsze był on kierowany do uczniów szkół średnich, studentów i absolwentów, którzy nie ukończyli jeszcze 30 lat. Zmieniło się to, że od trzeciej edycji trzecim etapem tego konkursu jest etap z orkiestrą Filharmonii Warmińsko-Mazurskiej. Jednym z jurorów od pierwszej edycji był jej dyrektor Piotr Sułkowski i to właśnie on zaproponował, żeby uatrakcyjnić formułę konkursu poprzez to, że finaliści – czyli ci uczestnicy, którzy przejdą przez pierwsze etapy w naszej szkole muzycznej – wystąpią na estradzie Filharmonii w ramach  koncertu (w tym roku etap ten odbędzie się w piątek 26 kwietnia w Sali Filharmonii w Olsztynie o godz. 19.00). On też, znając repertuar finalistów, przygotuje partię orkiestry - akompaniament. Następnego dnia koncert laureatów i wręczenie nagród odbywają się w Mławie.

Co daje uczestnikom występ w olsztyńskiej filharmonii i w ogóle udział w samym konkursie?

Sam udział w konkursie jest już jakimś przetarciem się i zdobyciem doświadczenia scenicznego. Śpiewanie czy granie w klasie, na szkolnej czy uczelnianej scenie, nie da tego samego doświadczenia, tych samych wrażeń, emocji, jak występ w konkursie. W naszej szkole jest co prawda prawdziwa scena z widownią i można tu poczuć atmosferę sali koncertowej, jednak to nie jest to samo, co sala koncertowa w filharmonii. Tam jest kilkaset osób, za plecami orkiestra, na pewno też stres związany z występem w takim towarzystwie jest zupełnie inny. Uczestnicy mogą więc zdobyć nowe, niepowtarzalne doświadczenie i poczuć atmosferę tego, co się dzieje w trakcie prawdziwej działalności artystycznej. To dla nich bardzo cenne, bo skoro chcą być artystami śpiewakami, to właśnie w takich warunkach będą występowali: na dużej scenie, przy bardzo dużej widowni, z orkiestrą. Poza tym zdarza się, że w czasie konkursu są różnego rodzaju niespodzianki – na przykład gdy ktoś się wspaniale wykaże w czasie finału, to bywa tak, że dyrektor Sułkowski proponuje mu później jakiś występ w operetce czy operze, jeśli filharmonia planuje w przyszłym sezonie artystycznym coś takiego wystawić. To taka nagroda dodatkowa dla finalistów – i jest to dla nich duża sprawa, bo o takie role się walczy.

Czy można więc powiedzieć, że ten konkurs otwiera przed uczestnikami drzwi do dalszej kariery ogólnopolskiej lub nawet światowej?

Może byłoby to trochę przerysowane, gdybyśmy mówili, że ten konkurs otwiera drzwi do jakiejś gigantycznej kariery. Niemniej jednak, biorąc pod uwagę to, że uczestnicy mogą się zaprezentować na tak dużej scenie, w prawdziwie profesjonalnych warunkach, i że wysłucha ich jakiś dyrygent lub inny człowiek, który decyduje o działalności artystycznej opery czy filharmonii, to na pewno te drzwi przynajmniej zostaną uchylone. Nasi laureaci śpiewają na scenach polskich, ale i zagranicznych teatrów operowych. Wymieńmy tu Aleksandrę Opałę, Hannę Okońską, Emila Ławeckiego, Michała Janickiego czy Pawła Trojaka . Największe, najważniejsze konkursy międzynarodowe zawsze się odbywają z orkiestrą i ktoś, kto pierwszy raz na takiej potężnej światowej imprezie chciałby się pokazać, ma tutaj możliwość zobaczenia, poczucia bezpośrednio, wręcz organoleptycznie, tego, co się dzieje w trakcie takiego występu. To na pewno bardzo dobry punkt wyjścia dla kogoś, kto chce pracować w tej branży. Jak podkreśla się w wokalnym środowisku w Polsce, jest to bardzo potrzebny konkurs, gdyż przygotowuje do startu w bardziej renomowanych imprezach i nie jest łatwy przez swą trzyetapowość, więc zawsze jest na nim solidny poziom. Mówi się też o bardzo dobrej atmosferze panującej w czasie jego trwania, co bardzo mnie cieszy. Miłym zaskoczeniem jest też fakt, gdy laureaci kategorii uczniów szkół średnich wracają potem jako uczestnicy kategorii studenckiej, i też zdobywają laury. Pozostają w kontakcie z Mławą i propagują wśród swoich znajomych nasz konkurs, co jest bardzo miłe.

Czego możemy się spodziewać po tegorocznej edycji konkursu? Ilu uczestników się zgłosiło? Jaki usłyszymy repertuar? Jaki się zapowiada poziom zmagań?

Poziom jest zawsze wysoki. Występy finalistów z orkiestrą – czyli najbardziej wymagający fragment tego konkursu – to są już zawodowe prezentacje. W żadnej z dotychczasowych edycji nie zdarzyło się, żeby ktoś dał wtedy plamę. To zawsze były prezentacje ciekawe i warte wysłuchania. Nie mamy jeszcze zamkniętej listy uczestników, bo wciąż spływają zgłoszenia [rozmowa odbywa się 17 kwietnia 2019 r. – przyp. KN], ale już wiem, że jest prawie 40 uczestników w obydwu kategoriach, czyli uczniów szkół muzycznych II stopnia oraz studentów i absolwentów wyższych uczelni muzycznych. Do samego finału przechodzi dziesięć osób, które w poprzednich dwóch etapach zdobyły najwięcej punktów. Jeżeli chodzi o repertuar, to zgodnie z regulaminem będą to arie operowe, oratoryjne i pieśni. Na pewno będą to słynne arie z oper Mozarta, Czajkowskiego, Moniuszki czy Verdiego; pieśni Moniuszki, Schuberta; całe spektrum zawodowego repertuaru operowego. Podobny repertuar jest też na innych tego typu konkursach. Zapraszam serdecznie do śledzenia pierwszych etapów konkursu, które odbędą się w środę 24 i czwartek 25 kwietnia od godz. 11:00 w Sali Koncertowej (wstęp wolny). Dla samych wykonawców będzie to większa motywacja i mobilizacja śpiewać przed liczną widownią. Zapraszam również na wręczenie nagród i koncert laureatów w sobotę 27 kwietnia o godz. 17:00 również do naszej szkoły muzycznej.

Dużo osób z Mławy do tej pory się zgłosiło?

Jeżeli dobrze pamiętam, jest sześć osób z Mławy. To bardzo dużo jak na jedną szkołę. Oczywiście los czasem płata figle. To jest śpiewanie i zdarza się, że jeśli ktoś zachoruje, wycofuje się – ale mam nadzieję, że wszyscy dotrwają.

Jak Pan ocenia ich szanse?

Do tej pory nadzieje wobec mławskich uczniów się spełniały. Wśród naszych uczniów, którzy występowali w tym konkursie, mieliśmy laureatów pierwszych i drugich miejsc, a także wyróżnień różnego rodzaju. Z reguły były to wykonania, które zostawiły jakiś ślad. Jak będzie w tym roku? Nie mam pojęcia. To już „tajemnica mundialu”. Dużo zależy od konkurencji. Ktoś, kto śpiewa na jakimś poziomie, raz może się znaleźć w gronie finalistów, a innym razem pojawi się jakaś bardzo mocna ekipa i w tym momencie nie przechodzi nawet do tego etapu. Z reguły bywa tak, że tych finalistów uda się jurorom dobrać bardzo właściwie. Nawet jeśli ktoś nie dostał żadnego z miejsc „na pudle”, to zawsze jakiś element jego występu zasługiwał na tak dużą uwagę, że budził zadowolenie jurorów, którzy dawali mu dużo punktów na przykład za najlepsze wykonanie pieśni Moniuszki. Zresztą sama liczba etapów konkursu powoduje, że można się dosyć dobrze przyjrzeć uczestnikom.

Kto w tym roku będzie oceniał wykonawców?

W tym roku przewodniczącym jury będzie prof. dr hab. Tadeusz Pszonka z Akademii Muzycznej we Wrocławiu. Będzie również pani prof. dr hab. Hanna Michalak z Akademii Muzycznej w Bydgoszczy i Michał Gogolewski – nasz miejscowy nauczyciel i reżyser słynnych operetek i oper, które przygotowujemy każdego roku. W finałowym koncercie orkiestrę poprowadzi w tym roku Jerzy Kosek i on zapewne będzie brał udział w ocenie części finałowej. Ocena końcowa będzie średnią ze wszystkich etapów konkursu. W naszym konkursie oceniamy od 1 do 25 punktów, gdzie 25 jest najwyższą notą, a 1 – najniższą. Załóżmy, że ktoś zdobędzie 20 punktów w pierwszym, 23 w drugim i 24 w trzecim etapie –  oceny te się sumuje i wyciąga się średnią. Wszystkie etapy są brane pod uwagę do końcowego wyniku.

Proszę na koniec przybliżyć w paru słowach naszym czytelnikom sylwetkę patrona konkursu – Zdzisława Skwary.

To człowiek historia. Nauczyciel śpiewu, sam świetny śpiewak, bas, który pracował przez długie lata w Warszawie przy ul. Miodowej, a pod koniec swojej kariery pedagogicznej trafił do szkoły muzycznej w Mławie i tu założył wydział wokalny. Z jego klasy w Mławie wyszli śpiewacy, którzy teraz często goszczą na salach koncertowych w kraju i na świecie: Iwona Sobotka, Ania Fabrello, Robert Szpręgiel. To są wszystko jego absolwenci. To człowiek, który był niezwykle ciekawą postacią – charyzmatyczny nauczyciel z bardzo ciekawą historią życia. To był człowiek z pokolenia Kolumbów, a więc rocznik 1920, żołnierz Armii Krajowej, uczestnik Powstania Warszawskiego, później więziony przez Niemców. Na szczęście nie trafił do obozów koncentracyjnych i nie miał za sobą aż tak dramatycznych przejść. Człowiek zasłużony, chętnie dzielący się zarówno swoją wiedzą artystyczną, jak i historyczną. Autor książek, które łączyły w swojej treści opis jego działalności wojennej, jak i działań artystycznych w czasie wojny. Bardzo wartościowa postać. W tym roku mija dziesiąta rocznica jego śmierci.

Dziękuję bardzo za rozmowę, a uczestnikom konkursu życzę powodzenia.

Niech im się powiedzie jak najlepiej.